POSŁUCHAJ:
Do formalnego objęcia stanowiska pozostaje jeszcze kilka dni, a obecnie jak mówi wicestarosta sokołowska Marta Sosnowska, ważne jest to, aby szpital nie ucierpiał w trwającym właśnie okresie przejściowym. Pomóc w tym ma fakt, że Wojciechowska jako szefowa instytucji kontrolującej pracę wielu szpitali w subregionie siedleckim, dobrze orientuje się także w sytuacji sokołowskiej placówki. - Wszyscy wiedzą, że szpital znajduje się trudnej sytuacji finansowej – mówi Wojciechowska. – Ale należy zaznaczyć, że zakład mieści się w pięknym wyremontowanym budynku i szkoda byłoby to zaprzepaścić. W całym powiecie sokołowskim mieszka kilkadziesiąt tysięcy osób, którym należy zapewnić bezpieczeństwo. Odnosi się wrażenie, jakby o tym zapomniano.
POSŁUCHAJ:
Jeszcze niespełna dwa miesiące temu, wśród propozycji ratowania szpitala pojawiły się m.in. dzierżawa operatorska i przekształcenie zakładu w spółkę prawa handlowego. Oba pomysły spotkały się jednak z dużym niezadowoleniem ze strony Związków Zawodowych i części personelu. - W tej chwili przekształcenie szpitala w spółkę nic nie da – zapewnia nowa dyrektor –W sytuacji, w której zakład nie bilansuje się na bieżąco, pewne jest także to, że będąc spółką też się nie zbilansuje. Jest wiele przykładów na to, że około 46% SP ZOZ-ów, które przekształciły się w spółki mają długi. Już dzisiaj wiemy, że takie działania nie naprawią służby zdrowia. Obecnie moim zamierzeniem będzie doprowadzenie do takiej sytuacji, aby nie było konieczności ani przekształcania, ani wynajmowania szpitala. A jeżeli kiedyś chcielibyśmy go przekształcać, to tylko w sytuacji, w której będziemy mieli pewność, że się bilansuje oraz że płyną z tego jakieś korzyści.
POSŁUCHAJ:
Jednym z priorytetów na dzień 12 listopada, jak zapewnia Ewa Wojciechowska są konstruktywne rozmowy z pracownikami szpitala. Potem, jak mówi, wszystkich czeka ciężka praca. - Dopiero po dokładnej analizie finansowej zakładu, po zbadaniu struktury zatrudnienia oraz po rozmowach z pracownikami i kierownikami poszczególnych komórek, wraz z zastępcą dyrektora będziemy podejmowali jakiekolwiek decyzje. Sama nie zamierzam tego robić. Po rozmowach z wieloletnimi doświadczonymi pracownikami będziemy uzgadniać jakąś politykę działania. Teraz nie chciałabym siać niepokoju, ponieważ o ile mi wiadomo – pracownicy zakładu są ze sobą i tak skłóceni. Myślę że obecnie zarówno oni, jak i pacjenci mają dosyć tych nieporozumień. Czas najwyższy ciężko popracować i uspokoić sytuację, bo to co się dzieje do niczego dobrego nie prowadzi – kontynuuje dyrektor. - 12 listopada ostro weźmiemy się do pracy i zaczniemy działać wielokierunkowo i równolegle. Postaramy się zmniejszyć dług, przynajmniej na bieżąco. Z pewnością bez bólu i nerwów też się to nie odbędzie ale mam nadzieje, tak jak mówię, przede wszystkim uspokoić sytuację i zapoznać się z nią dokładnie. Dopiero potem podejmować jakieś kroki.
POSŁUCHAJ:
(fot. A.B.)
KSkib/Sokołów Podl. [Msz]