Dzięki temu promocję zyskiwali lokalni mniejsi i więksi producenci żywności. Wojciech Błaszczyk zauważa, że o ile na początku większość uczestników festiwali stanowili przyjezdni z dużych miast, to ostatnimi czasy mieszkańcy tych stron licznie się stawiali, aby podpatrywać, jak plony nadbużańskiej natury zamieniają się w wyszukane dania wegetariańskie. Arkadiusz Andrzejewski, bywalec festiwali, zwraca uwagę na to, że panowała podczas tych spotkań niezwykła atmosfera. - Mam nadzieję, że jeszcze tak będzie, dlatego organizujemy się i pomożemy gospodarzom w odbudowie – zapowiada pasjonat domowego chleba i żurku, które w Nadbużańskim Domu przygotowywał i serwował gościom.
W budynku mieściła się kiedyś szkoła i świetlica, w której jeszcze przez kilka miesięcy po sprzedaży odbywały się wiejskie zebrania. - Szkołę budowano w latach 1924-26. Mam nadzieję, że na stulecie uda nam się ją odbudować i będziemy mogli przyjmować gości, jak do momentu pożaru. Dlatego bardzo prosimy o pomoc finansową. Każda wpłata jest na wagę złota – apeluje Wojciech Błaszczyk. Zachęca do śledzenia profilu Nadbużańki Dom na FB, na którym zamieszczane będą informacje o zbiórce i o aukcjach na rzecz odbudowy.
Wpłat można dokonywać na konto udostępnione na portalu zrzutka.pl pod hasłem „Odbudowa Nadbużańskiego Domu po pożarze”.
ZDJĘCIA



Fot. B. Malczuk
BM/DW