Około 150 przewoźników zebrało się dziś przed wjazdem na terminal przeładunkowy w Koroszczynie. Temat kolejek samochodów ciężarowych oczekujących na DK-2 na odprawę na terminalu w Koroszczynie znany jest od 30 lat. Czas oczekiwania na odprawę wydłużył się gdy zostały wprowadzone sankcje w związku z wojną w Ukrainie. Tym samym brakuje miejsca, gdzie kierowcy mogą skorzystać z sanitariatu czy coś zjeść. Ponadto przybyło takich przewoźników i kierowców, którzy potrafią ominąć kolejkę i "wcisnąć się" bliżej terminalu. Cierpią na tym mieszkańcy okolicznych miejscowości, niszczone są lokalne drogi i mosty, cierpią też kierowcy, którzy po kilka dni muszą czekać na odprawę bez możliwości skorzystania z sanitariatu.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Przewoźników Podlasie z Siedlec opowiedzieli o postulatach, z jakimi przyjechali.
POSŁUCHAJ
Dużym problemem, z którym mierzą się w ostatnim czasie właściciele firm przewozowych
z Białej Podlaskiej i Siedlec są firmy białoruskie, których sporo powstało w ostatnim czasie. Innym problemem jest brak organizacji pracy na samym terminalu w Koroszczynie, który dziś odprawia ponad 600 ciężarówek na dobę, gdzie możliwości są znacznie większe.
POSŁUCHAJ
fot. Izabela Chajkaluk
AB [ja]