Po raz pierwszy o konieczności wybudowania prawoskrętów na tzw. obwodnicę miasta usłyszeliśmy w 2011 roku kiedy odcinek tej drogi właśnie powstawał. Apelował o to wówczas burmistrz Łukowa Dariusz Szustek. Było to jednak niemożliwe. Budowa drugiego odcinka tzw. małej obwodnicy Łukowa – dziś ulicy Lecha i Marii Kaczyńskich, była inwestycją prowadzoną przez władze powiatu. Nikt wówczas w projekcie takich prawoskrętów nie przewidział.
Po kilku latach do tego tematu powrócono. W 2017 Rada Miasta zgodziła się na przeznaczenie pieniędzy na powstanie projektu budowy dwóch prawoskrętów na tzw. obwodnicę: z ulicy Struga i z ulicy Zaokręgiem. Zjazd z ulicy Zaokręgiem na tzw. obwodnicę powstał w 2021 roku. Rok później, w połowie 2022 roku połączono z tzw. obwodnicą ulicę Struga. Ale kierowcy z tego zjazdu wciąż nie mogą korzystać. Dlaczego? Jak wyjaśniał podczas konferencji zastępca burmistrza Mateusz Popławski powodem jest brak uzgodnień co do organizacji ruchu.
Pierwszy projekt organizacji ruchu dla zjazdu z ulicy Struga na tzw. małą obwodnicę powstał w 2017 roku. Wówczas ustalono z zarządca tzw. obwodnicy, czyli Zarządem Dróg Powiatowych, że na odcinku około 300 metrów na tzw. obwodnicy nastąpi wyłączenie jednego pasa poprzez zastosowanie oznakowania poziomego. Tym samym ten pas stanie się pasem zjazdu na ulicę Struga i wyjazdu z niej na tzw. obwodnicę. Te uzgodnienia zaktualizowano w 2020 roku. Kiedy jednak w 2022 roku przystąpiono do realizacji budowy zjazdu, projekt organizacji ruchu stracił swoją ważność. Potrzebne były kolejne uzgodnienia.
Jak mówił podczas konferencji zastępca burmistrza Mateusz Popławski, kiedy zjazd z ulicy Struga był budowany, odbyło się spotkanie z przedstawicielami Zarządu Dróg Powiatowych i wicestarostą Januszem Koziołem. W rozmowie tej miała paść deklaracja, że uzgodnienia co do projektu organizacji ruchu to formalność. Władze miasta były więc przekonane, że zostaną zachowane ustalenia z 2017 i 2020 roku. Tak się jednak nie stało. W sierpniu ubiegłego roku Zarząd Dróg Powiatowych nie zgodził się na zastosowanie oznakowania poziomego. Uznano, że ze względu na zwiększony ruch na tzw. obwodnicy wynikający z wybudowania ronda na ul. Radzyńskiej, konieczne jest, aby władze miasta na swój koszt wybudowały pasy włączające. Na to, jak mówi zastępca burmistrza Mateusz Popławski, władze miasta nie mogą się zgodzić. „Wymaga się od nas budowy trzeciego pasa na tzw. obwodnicy. To by kosztowało kilkaset tysięcy złotych”.
POSŁUCHAJ |
Jak zapowiedział na konferencji zastępca burmistrza Mateusz Popławski, Zarząd Dróg Miejskich raz jeszcze wystąpi do Zarządu Dróg Powiatowych aby zgodzono się na to, co ustalono w 2017 i 2020 roku. I zaapelował, aby tym razem te ustalenia zostały zaakceptowane przez każdą ze stron.
AKup [ja]