.jpg)
Bohater dokumentu nie tylko przetrwał w surowych bieszczadzkich warunkach ale zdołał zbudować Chatkę własnymi rękami. Spełnił swoje marzenie. Dosłownie wniósł swój dom na własnych plecach. Wtaczając, wciągając budulec stworzył bezpieczną przystań na bieszczadzkim szczycie górskim. Nieustannie go usprawniał, by przeobrazić go w schronisko turystyczne. Karmił tam wędrowców prostą strawą, poił herbatą z sokiem malinowym. Przez pół wieku prowadził schronisko z fantazją i sercem. Tysiące ludzi: artyści i zwykli turyści wciąż powracali na Połoninę odnajdując tam swój dom. Bo tam, w Chatce Puchatka, ktoś odżywiał również serca, poruszał dusze i wyobraźnię.
Ludwik chronił ludzi nie tylko jako gospodarz schroniska ale i ratownik GOPR. „Lutek” zbudował świat dla siebie i innych od podstaw, tworząc wspólnotę ludzi, których jak magnes przyciągało życie na połoninie – bez wygód, za to z niepowtarzalną, górską atmosferą. Magia tego miejsca bliska jest każdemu, kto choć raz tam zawędrował. To świat dzikich Bieszczadów, skłaniający do refleksji nad ludzkim losem – trudnym, twardym ale pełnym smaku życiem.
Nic jednak nie trwa wiecznie. Film jest zapisem wyjątkowego momentu w dziejach Bieszczadów. Dokument zatrzymuje czas na chwilę przed brutalną utratą domu przez bohatera. To świat współczesny go zabiera. Chatka Puchatka zostanie za chwilę zburzona a w jego miejsce powstanie nowoczesny górski budynek. Kończy się pewna epoka, zaczyna kolejna.
.jpg)

AOI/MR