Miało być 13, jest ponad 24 proc.
– Początkowo planowaliśmy 13-procentowy wzrost cen. Ostatecznie jest to 24,51 proc. Nie możemy zastosować żadnej bonifikaty czy ulgi, dlatego nową taryfę wprowadzamy w najpóźniejszym terminie dopuszczanym przez prawo energetyczne – mówi prezes PEC, Marzena Komar. Dodaje, że spółka wprowadza podwyżkę bardzo niechętnie, bo jeśli ciepło systemowe będzie zbyt drogie, klienci mający wybór mogą zdecydować się na inny sposób ogrzewania. Ale w tym przypadku nie było wyjścia: – Już w roku 2020 mieliśmy ujemny wynik na sprzedaży ciepła. Prawie 2 mln zł straty udało się pokryć zyskiem ze sprzedaży energii elektrycznej. Teraz jednak ceny gazu nie pozwalają nam na produkcję prądu. Nie mamy nawet pewności, czy nowej taryfy nie będziemy musieli aktualizować wcześniej niż zwykle (normalnie prezes URE zatwierdzał producentom energii taryfy na czas jednego roku – przyp. red.)
Liczby, liczby…
O ile dokładnie zdrożały uprawnienia emisyjne i paliwo? Spółka podaje, że wydatki na paliwo to ok. 70 procent kosztów wytwarzania. W ostatnich latach średnie roczne ceny gazu wynosiły ok. 57 zł za megawatogodzinę wytworzonej z niego energii. Aktualnie jest to 440 złotych, czyli prawie osiem razy więcej. Używany wciąż w PEC-u miał węglowy też zdrożał: w 2017 roku kupowano go po 264 zł za tonę, a teraz po 348 zł.
Jeśli chodzi o uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, to tu skumulowały się dwa niekorzystne zjawiska. Jedno, wiadome i uwzględniane w kalkulacjach wcześniej, to spadek ilości darmowych przydziałów. W 2016 roku pokrywały one 70 procent potrzeb, a teraz już tylko 8,5 procenta. Resztę trzeba dokupić na giełdzie, a tam ceny wystartowały z poziomu nieco ponad 5 euro za tonę w roku 2016, poprzez 15 euro w 2018, do ok. 24-25 euro rok temu. Ostatni rok przyniósł szokujący wzrost do ponad 60 euro za tonę. Przeliczając to na złotówki: produkując ciepło i prąd przed pięcioma laty PEC płacił za CO2 3-5 milionów złotych rocznie, a teraz przeszło 40 milionów. Powtórzmy: jest to koszt wyłącznie pozwoleń emisyjnych, bez paliwa.
Czy to się kiedyś skończy?
Choć z branży energetycznej dobiegają błagania, żeby administracyjnie ukrócić spekulację uprawianą na rynku uprawnień emisyjnych przez fundusze inwestycyjne i pozwalać na kupno/sprzedaż wyłącznie bezpośrednio zainteresowanym, czyli elektrowniom, elektrociepłowniom i fabrykom – to walka z globalnym ociepleniem jest europejską świętą krową i na energiczne działanie polityków nie ma tu co liczyć. Większe nadzieje daje rynek gazu. – Ceny paliwa są w tym momencie na tyle nienaturalne, że panuje przekonanie o ich rychłym spadku. Ale kiedy to nastąpi? Nikt nie wie, jak się ułoży rynek po obecnym kryzysie. My mamy nadzieję, że w przyszłym roku ceny spadną. Może nie do poziomu średniej z ostatnich 10 lat (kiedy wahały się w przedziale od 60 do 116 zł za MWh), ale jednak poniżej 200 zł. Jest to poziom, który pozwoli nam ponownie uruchomić turbiny gazowe i wrócić do kogeneracyjnej produkcji ciepła i prądu – mówi dyrektor Jacek Kobus.
Manewry zakupowe – tylko do pewnych granic
Czy jest jakieś pole manewru, jeśli chodzi o terminy i wolumen zakupów paliwa i uprawnień emisyjnych? Rzecz jest dość złożona. Gdy ceny idą w górę, warto kupować więcej póki jest tanio. Nie można jednak przesadzić, bo jeśli nakupi się na zapas, a potem cenowa bańka pęknie, to ma się grube miliony „w plecy”. Siedlecki PEC kupuje więc uprawnienia emisyjne na bieżąco, a w przypadku gazu zmienia w zależności od sytuacji proporcje kontraktów terminowych (zawieranych na dłuższy czas) i spotowych (po aktualnych cenach). Takie manewry sprawdzały się tylko do czasu. Kiedy ceny przekroczyły granice rozsądku, zakupy zostały wstrzymane, bo nawet opłacalna do niedawna sprzedaż prądu nie pokryłaby kosztów coraz droższego paliwa. W ten sposób doszło do tego, że nowoczesne i ekologiczne turbiny, na których zakup i instalację miasto wydało w ostatnich dwóch dekadach dziesiątki milionów złotych, stoją nieużywane. Ciepło do kranów i grzejników tysięcy siedlczan powstaje w starych kotłach węglowych. Spółka ma nadzieję, że ta absurdalna sytuacja nie potrwa zbyt długo.
W załączniku zamieszczamy szczegółową prezentację, przygotowaną przez PEC dla rady miasta i pokazaną na sesji 28 października. W najbliższych dniach napiszemy więcej o wspomnianych w jej drugiej części inwestycjach.
>>> ZOBACZ
AB [MSz]
Paźdzernik 2025
