– Teren cmentarza planowanego w rejonie ulic Grabianowskiej i Zielnej to 11 hektarów, a razem z drogami dojazdowymi prawie 12 hektarów. Miasto Siedlce jest obecnie właścicielem 4 działek ewidencyjnych o łącznej powierzchni 2 hektarów. Poza tym jest tam 25 działek o różnym, często nieuregulowanym stanie prawnym. Wystąpiliśmy do trzech właścicieli o możliwość nabycia nieruchomości. Konkretne rozmowy są prowadzone z jednym – informuje Wojciech Piesio, naczelnik wydziału geodezji i gospodarki nieruchomościami w siedleckim urzędzie miasta.
W tegorocznym budżecie nie przewidziano dużych środków na wykupy gruntów w tamtym rejonie, toteż wspomniane negocjacje mają charakter sondażowy. Miasto zaczyna od sytuacji najprostszych, gdzie jest jeden właściciel. Na interesującym je terenie ze wspomnianych dwudziestu kilku nieruchomości pojedynczego właściciela mają dwie, ale są i takie, które mają kilkunastu współwłaścicieli. Tutaj miasto zakłada, że dojdzie do wywłaszczenia.
Sprawa posuwa się więc naprzód dość powoli, ale władze miasta są zdeterminowane, by projekt zrealizować mimo pojawiających się głosów niezadowolenia. Prezydent Andrzej Sitnik zwraca uwagę, że cmentarz przy Janowskiej zapełnia się w szybkim tempie i choć problem nie jest z gatunku palących, to jednak wymaga rozwiązania. – Proces dokumentacji i budowy cmentarza to nie jest kwestia roku, dwóch czy trzech. To sprawa długoterminowa. Ale mieszkańcy Siedlec chcą grzebać swoich bliskich w mieście i cmentarz komunalny jest po prostu niezbędny – mówi prezydent, oceniając jako niepoważne pomysły umieszczenia nowej nekropolii poza granicami miasta, na terenie gminy.
Przypomnijmy, że rok temu pod protestem przeciw cmentarzowi przy Grabianowskiej podpisało się ponad 260 osób, a część radnych proponowała alternatywę w postaci powiększenia cmentarza przy Janowskiej. Magistrat odrzucił wtedy te pomysły wskazując, że zabudowa w sąsiedztwie tego ostatniego znajduje się bliżej i jest bardziej intensywna niż przy Grabianowskiej, co skutkuje wyższymi cenami wykupu gruntów. W dodatku wybranie tej opcji rozwiązałoby problem na lat kilka, a nie kilkadziesiąt. Przypominano także, że cmentarz przy Grabianowskiej funkcjonuje w planach już od dobrych trzydziestu lat i nikt z osiedlających się w tamtej części miasta nie powinien się czuć tym zaskoczony.
Fot. pixabay.com
AB/MR
Maj 2024
