Collegium Mazovia ma już za sobą jedną taką zmianę. Uczelnia powstała w 1999 roku jako Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania, a w 2010 przemianowała się na Collegium Mazovia-Innowacyjną Szkołę Wyższą. Zmieniał się też jej znak. Ten najstarszy nawiązywał do wykresu obrazującego wzrost gospodarczy, z czasem jednak okazał się zbyt słabo czytelny i kiepsko poddający się skalowaniu. Przy okazji zmiany nazwy opracowano więc zupełnie nowe logo, które jest maksymalnym uproszczeniem orła z polskiego godła, a jednocześnie nawiązuje do litery „M”. Autorem jest architekt i grafik Piotr Felszyński.
Zmiana nie wzięła się tylko z chęci odświeżenia wizerunku. Impulsem była zmiana ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce”, w której określono, jakie szkoły wyższe mogą używać zastrzeżonej nazwy „akademia nauk stosowanych”. Jakie to były warunki? – Pierwszym jest okres funkcjonowania uczelni nie krótszy niż 10 lat. Nasza uczelnia istnieje od 1999 roku. Drugi to liczba studentów: co najmniej 250, w tym 100 na studiach stacjonarnych. Nasza uczelnia ma teraz blisko 1700 studentów, w tym 700 na studiach stacjonarnych. Kolejne kryterium to liczba nauczycieli akademickich i to, że ponad połowa pracuje w ramach umów o pracę i w ramach pierwszego etatu. W naszej uczelni zatrudniamy 57 nauczycieli akademickich, z czego dla aż 49 (czyli 86 procent) jesteśmy podstawowym miejscem pracy. Czwarte kryterium to co najmniej 5 kierunków studiów. My mamy 7. Ustawodawca wymagał też co najmniej jednego kierunku standaryzowanego lub dającego uprawnienia inżynierskie. My prowadzimy trzy kierunki standaryzowane i jeden kończący się uzyskaniem tytułu zawodowego inżyniera. Ostatnie kryterium to ocena jakości kształcenia, a dokładnie brak negatywnych ocen Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Ten wymóg również spełniamy – wylicza rektor Bożena Piechowicz.
Skoro szkoła spełniła wszystkie wymagania, jej założyciel (Instytut Rozwoju Gospodarczego) wystąpił do ministra nauki i edukacji o decyzję pozwalającą używać zastrzeżonej nazwy „akademia nauk stosowanych”. Słowo „Mazovia” dodano dla zachowania ciągłości ze starą nazwą, dorobkiem i tradycją.
Nowa nazwa zacznie obowiązywać od nowego roku akademickiego. Do tego czasu szkoła zaktualizuje swoją dokumentację, pieczątki, umowy z partnerami instytucjonalnymi i gospodarczymi oraz stronę internetową, choć adres tej ostatniej (mazovia.edu.pl) pozostanie bez zmian.
Co jeszcze zmieni się w nadchodzących miesiącach? Na razie nie będzie nowych kierunków. Uczelnia prowadzi już rekrutację na te istniejące i nie narzeka na brak chętnych. Szczególnie z kierunków medycznych i inżynierskich absolwenci są momentalnie wchłaniani przez rynek pracy, a potrzeby w tych branżach jeszcze długo będą dalekie od zaspokojenia. Szkoła zamierza rozwijać swoją kadrę naukową, prowadzić badania i nawiązywać współpracę z innymi uczelniami, w tym zagranicznymi. Owe badania dotyczą m.in. materiałoznawstwa. Kanclerz Szabłowski jako przykład wskazał wielomiesięczne testowanie nowej odmiany betonu, która miała się okazać odporna na chemikalia, a przy okazji okazała się niezwykle odporna na zmiany temperatury i mróz. Wyniki testów są tak dobre, że może się to nawet skończyć patentem. Specjaliści od finansów i zarządzania badają różne aspekty efektywności przedsiębiorstw, projekty badawcze prowadzą też naukowcy z kierunków medycznych. – Chcemy udowodnić, że zasługujemy na nazwę „Akademia” – podsumowuje te plany rektor Piechowicz.




AB/DW