Pod koniec zeszłego tygodnia opublikowany został list grupy pracowników Przedsiębiorstwa Energetycznego. Wyrażano w nim obawy, że trwające remonty i modernizacje kotłów węglowych mogą się nie skończyć przed zimą, a to może zagrozić dostawom ciepła dla mieszkańców. Krytykowano też sposób zarządzania firmą, wskazując liczne zmiany na kierowniczych stanowiskach technicznych.

Krytykę podchwycili opozycyjni radni. W poniedziałek 5 września w rozmowie z Radiem Podlasie wiceprzewodniczący Rady Miasta Siedlce, Robert Chojecki z Prawa i Sprawiedliwości akcentował groźbę utraty przyznanych wcześniej na modernizację ciepłowni dofinansowań i podzielił obawę o ukończenie aktualnie prowadzonych prac przed rozpoczęciem sezonu grzewczego.

Magistrat jak dotąd nie skomentował sprawy. Wczoraj prezydent miasta spotkał się pracownikami, a dzisiaj – z kierownictwem Przedsiębiorstwa. Swoją ocenę sytuacji ma zaprezentować na konferencji prasowej w środę 7 września po południu. Przypomnijmy, że w połowie sierpnia w rozmowie z Radiem Podlasie prezes PE, Marzena Komar zapewniła, że modernizacja kotłowni zostanie ukończona przed końcem roku, a ponadto do dyspozycji jest cały czas elektrociepłownia gazowa – od kilkunastu miesięcy nieużywana z powodu wysokiej ceny paliwa, ale w pełni sprawna.

Tymczasem do dyskusji nad siedlecką energetyką włączyli się lokalni działacze Ruchu Narodowego-Konfederacji. Nie ograniczyli się jednak do komentowania sporu na linii pracownicy-pracodawca. Skrytykowali Przedsiębiorstwo za zbyt wolną modernizację sieci przesyłowych. Zaprezentowali zdjęcia wytopionych w śniegu „ścieżek” i wyniki pomiarów z ostatniej zimy, kiedy to różnica temperatur gruntu nad podziemną magistralą i obok niej wynosiła prawie 8 stopni. – Mamy podgrzewane zimą trawniki na osiedlu przy Wyszyńskiego i podgrzewaną ścieżkę rowerową na ulicy Trzeciego Maja. Straty są ogromne i są to zaniedbania trwające od wielu lat – powiedział Artur Jóźwiak. Jego zdaniem, tolerowanie takiej sytuacji odbiera mieszkańcom dużą część korzyści z termomodernizacji budynków. Wezwał do przyspieszenia wymiany rur na lepiej izolowane. – To ponadpartyjna sprawa. Rachunki płacimy niezależnie od poglądów – wtórował mu Paweł Wyrzykowski.

PE modernizuje swoje sieci od lat, ale posuwa się niewielkimi odcinkami, najwyżej po kilka kilometrów rocznie, co przy kilkudziesięciokilometrowej sieci rzeczywiście sprawia wrażenie żółwiego tempa. W ostatnich latach spółka koncentrowała się bowiem na kosztownych inwestycjach w źródła ciepła. Najpierw były to remonty turbin gazowych, a teraz modernizacja kotłów węglowych. W każdym przypadku były to wydatki rzędu kilkunastu-kilkudziesięciu milionów złotych.

W innej związanej z energetyką sprawie Konfederacja zdecydowanie poparła plany miejskiej spółki. Chodzi o budowę bloku energetycznego na paliwo alternatywne, czyli o podłączoną do sieci ciepłowniczej i energetycznej spalarnię odpadów komunalnych. Konfederaci uważają, że przy drogim węglu i gazie oraz braku miejsca na podsiedleckim składowisku, realizację tego projektu należałoby wręcz przyspieszyć. Nie podzielają obaw (podnoszonych przez działaczy PiS) o jego niekorzystne oddziaływanie na środowisko: – Dzisiejsza technologia sprawia, że są to obiekty praktycznie bezemisyjne. Spalarnie są powszechnie stosowane w krajach skandynawskich, w Austrii i Niemczech, gdzie ochrona środowiska jest na wysokim poziomie. Nawet najlepszy recykling nie będzie nigdy stuprocentowy i coś z pozostałymi śmieciami trzeba robić. Kilka megawatów mocy cieplnej i ponad megawat elektrycznej też jest nie do zlekceważenia.

AB [ja]