Na mównicy wystąpił m.in.: przedstawiciel załogi, który mówił o złym zarządzaniu, poważnej groźbie zimnych kaloryferów i lekceważeniu ostrzeżeń przez panią prezes. Wśród zarzutów pojawiły się: żyłowanie dywidendami i oszczędzanie na załodze. - Nigdy nie było tak źle - stwierdził.
Wtórowali mu radni, wyrażający zaniepokojenie perspektywą zimnych kaloryferów.
Kolejni pracownicy i byli pracownicy występujący przed radnymi również informowali o złej atmosferze w PE, zmienności decyzji pani prezes, "rozbebeszeniu" kotłów u progu sezonu grzewczego, zastraszaniu.
- Do wiosny starczy i węgla i gazu - zapewnił podczas swojego wystąpienia Prezydent Siedlec Andrzej Silnik. Przy okazji poruszył sprawę wysokich cen paliw i CO2 i w tym kontekście mówił o planach budowy w Siedlcach spalarni, która zbije wydatki na węgiel i CO2. Zapewnił, że na skargi pracowników reagował szybko, ale liczył na ich rozwiązanie w firmie, nie na forum miasta.
Prezes PE Marzena Komar zapewniła z kolei, że dwa kotły które są na chodzie wystarczą miastu na jesienny sezon grzewczy. Pozostałe urządzenia zostaną uruchomione do końca roku. - Nie ma powodu do paniki - zapewniła.
Obszerną relację z posiedzenia opublikujemy w sobotę, 17 września.



AB/EŁ