Skąd się wzięła ta różnica? W rozmowie z Radiem Podlasie prezes SSM, Michał Golik wskazał, że podane przez PE 56,23 proc. dotyczy tylko zmiennej części taryfy, a tymczasem wzrosły również opłaty stałe i przesyłowe. Dlatego według Spółdzielni faktyczna podwyżka wyniesie 63-68 procent, w zależności od taryfy obowiązującej w danym budynku.

Jak to się przełoży na miesięczne opłaty za mieszkanie? Symulacje publikowane przez PE pokazywały miesięczny wzrost w przedziale mniej więcej 70-110 zł, w zależności od metrażu. Zdaniem SSM będzie to więcej: 110-130 złotych w budynkach, gdzie termomodernizacja została już spłacona i 250-280 zł tam, gdzie to spłacanie jeszcze trwa. Tych pierwszych budynków jest w Spółdzielni około 30 procent, większość jest jeszcze w fazie spłaty.

W oczekiwaniu na „tarcze”

Podwyżka jest drastyczna (roczne wydatki SSM na ciepło mają wzrosnąć z 20 do 35 mln zł), dlatego spółdzielnie mieszkaniowe i inni zarządcy budynków wielorodzinnych od dłuższego czasu apelowali do rządu, by wdrożyć jakąś formę działań osłonowych. Uchwalone przez parlament dopłaty do zakupu węgla przez właścicieli domów jednorodzinnych uważają za nierówne traktowanie obywateli, a pominięcie użytkowników ciepła systemowego – za krzywdzące. Wczoraj (23 sierpnia) rząd ogłosił plan rekompensat dla ciepłowni, które pozwoliłyby zatrzymać podwyżki cen ciepła dla odbiorców na granicy 40 procent. Co z tego wyjdzie – jeszcze nie wiadomo, bo sejm ma się zająć tym projektem w pierwszym tygodniu września.

Jak by tu jeszcze zaoszczędzić

Niezależnie od tego Spółdzielnia sprawdza, jakie oszczędności da się „wycisnąć” z już ocieplonych bloków. Przy okazji warto zauważyć, że w tym roku dobiegnie końca wieloletni proces termomodernizacji bloków z wielkiej płyty. Do ocieplenia pozostaną już tylko budynki nowsze, które jednak nie spełniają współczesnych norm energochłonności. A czy w tych już zmodernizowanych tkwią jeszcze jakieś rezerwy? Poza apelowaniem do mieszkańców, by zakręcali grzejniki podczas wietrzenia i przykręcali je wychodząc do szkoły lub pracy, rozważane są dwa posunięcia. – Można obniżyć tzw. krzywą ciepła danego budynku o jeden stopień, co dałoby na całym budynku około 6 procent oszczędności. Dzisiaj wymogiem są 22 stopnie w mieszkaniu i 20 na budynku. Zmniejszenie tych wartości o 1-2 stopnie dałoby już odczuwalne w rachunkach oszczędności – mówi prezes Golik.  Drugim pomysłem jest zmniejszenie cyrkulacji przy podgrzewaniu ciepłej wody użytkowej od północy do czwartej rano. W tym czasie woda w kranach byłaby znacznie chłodniejsza, a jak duże oszczędności by to dało, to jest dopiero do zmierzenia. Spółdzielnia planuje więc sprawdzić obydwa rozwiązania eksperymentalnie. Nie zamierza ich wdrażać wszędzie i od razu, a tylko w wybranych budynkach, po konsultacji z ich mieszkańcami.

W kierunku OZE

Poza zmniejszeniem zużycia planowana jest także własna produkcja energii. Ocieplany właśnie blok przy ulicy Podlaskiej 6 dostanie w ramach modernizacji instalację fotowoltaiczną. Wytwarzany w niej prąd nie trafi do sieci, ale zasili elektryczne grzałki podgrzewające ciepłą wodę użytkową. Spółdzielnia oczekuje, że dzięki temu latem budynek w ogóle nie będzie potrzebował ciepła z sieci, zaś zimą jego pobór będzie znacznie mniejszy. Na dokładne pomiary daje sobie kilka miesięcy. Jeśli rozwiązanie się sprawdzi, to będzie wdrażane w Spółdzielni na większą skalę w następnych latach. Odnawialne źródła energii, stosowane już szeroko w budownictwie jednorodzinnym, w blokach ciągle są nowością. Ale drastyczne podwyżki cen ciepła i prądu sieciowego po prostu wymuszają ich upowszechnienie.

AB/DW