Andrzej Sitnik nie szczędzi krytyki władzom państwowym, bo do zmniejszonych dochodów samorządów dochodzi coraz większa luka w finansowaniu oświaty. Ilustruje to następującymi liczbami: o ile w 2015 roku do państwowych subwencji Siedlce dokładały 21 milionów złotych, to w przyszłym roku będzie to już 57 milionów. W opinii prezydenta zagraża to funkcjonowaniu samorządów i wygląda to tak, jakby rząd rozmyślnie chciał je zniszczyć finansowo – szczególnie te, w których nie rządzą jego ludzie.
Sporo gorzkich słów padło również pod adresem opozycyjnej większości w radzie miasta, która wstrzymując się od głosu umożliwiła co prawda przyjęcie przyszłorocznego budżetu, ale odrzucając podwyżki cen biletów MPK, opłat śmieciowych i podatku od nieruchomości ujęła mu dochodów i dołożyła wydatków. Po raz kolejny wybrzmiały zarzuty niechęci do współpracy, pozamerytorycznej krytyki i braku konstruktywnych propozycji. – Można się prezentować przed mieszkańcami jako ci, którzy ratują przed podwyżkami, ale teraz trzeba dołożyć prawie pół miliona do MPK i prawie pięć do śmieci – mówił prezydent. Przywołał tu przykład pobliskiego Mińska Mazowieckiego, który na bieżąco reguluje ceny odpadów tak, by nie dokładać do ich zagospodarowania z budżetu ogólnego. Stwierdził, że proponowana podwyżka z 19 do 25 zł za osobę miesięcznie pozostawiłaby Siedlce wśród tańszych miast, bo wiele samorządów każe już za to płacić 30 złotych i więcej. Odrzucił zarzuty z debaty nad budżetem, jakoby zadłużał miasto, przedstawiając na dowód wyliczenia, że od początku kadencji zobowiązana finansowe względem banków i firm zmniejszyły się o 50 mln zł.
Konflikt między wywodzącym się ze stowarzyszenia „Bezpartyjne Siedlce” prezydentem a dominującymi w radzie miasta partiami: PiS i PO oraz bliskim tej pierwszej partii Siedleckim Stowarzyszeniem Samorządowym trwa praktycznie od początku tej kadencji samorządu. Opozycyjna większość zarzuca Andrzejowi Sitnikowi niechęć do współpracy, złamanie wspólnie wypracowanych ustaleń (dotyczących np. finansowania sportu), małą skuteczność w staraniach o środki zewnętrzne, brak systemowych reform w zakresie gospodarki odpadami i zadłużanie miasta. Prezydent i wspierający go radni odpowiadają na to, że oponenci przyjęli totalny model opozycyjności i dążą do pogorszenia sytuacji miasta, by pod tym pretekstem odzyskać władzę.
AB/DW
Paźdzernik 2025
