Uczestników spotkania, którzy nie byli dziennikarzami, urzędnikami, prezesami miejskich spółek i radnymi dało się policzyć na palcach jednej ręki. Bardzo słabo jak na sprawę, która w tym roku rozpaliła już kilka gorących dyskusji w radzie miasta i wciąż buzuje w mediach społecznościowych. Prezydent Andrzej Sitnik, który kilka tygodni temu zapowiadał, że w razie gdyby zainteresowani nie zmieścili się w sali posiedzeń rady miasta, załatwi miejsce w sali widowiskowej „Podlasie” lub hali sportowej OSiR, był tym zaskoczony, ale nieustająco zaprasza na kolejne spotkania: – To bardzo ważna dla miasta sprawa. Informujemy, jak działa instalacja termicznego przekształcania odpadów i jakie korzyści będziemy z niej mieli jako mieszkańcy. Węgla i gazu brakuje i nie mamy wpływu na ich cenę, a śmiecie były, są i będą. Chcę doprowadzić do tego, byśmy mieli instalację, która je przetwarza na energię cieplną i elektryczną. Dlatego jeszcze raz zapraszam wszystkich mieszkańców – mówi prezydent.

To się opłaca

A co mówiono na pierwszym spotkaniu? Duża część informacji powtarzała to, co przekazano w styczniu podczas pierwszej prezentacji dla rady miasta, w lutym podczas wizyty studyjnej w spalarni w Białymstoku oraz w sierpniu w wywiadzie prezes PE dla naszej rozgłośni. Opisaliśmy to szczegółowo tutaj: https://www.podlasie24.pl/miasto-siedlce/region/spalarnia-smieci-w-siedlcach--koncepcja-341d9.html, tutaj http://podlasie24.pl/miasto-siedlce/region/-ogladali-spalarnie-odpadow-w-bialymstoku--34339.html i tutaj: http://podlasie24.pl/miasto-siedlce/region/co-nowego-w-projekcie-spalarni-odpadow-35c35.html.

Z nowych informacji warto wymienić przede wszystkim drastyczny wzrost kosztów działania miejskiej elektrociepłowni w ostatnich latach. I tak, ceny pozwoleń za emisję dwutlenku węgla wzrosły z 25 do 90 euro za tonę, co oznacza, że w tym roku wydatki na ich zakup przekroczą 50 mln zł i mogą sięgnąć nawet 60 mln. Miał węglowy, który kosztował 4 lata temu 220 zł, a w zeszłym roku 270, teraz kosztuje ponad 2000. Cena gazu wzrosła ze 105 zł/MWh w roku 2018 do 226 rok temu i ponad 1000 zł/MWh teraz. Tymczasem palna frakcja odpadów komunalnych, pozostała po wysortowaniu surowców wtórnych, to paliwo o „koszcie ujemnym”: nie tylko nic nie kosztuje, ale za jego przyjęcie PE będzie brać pieniądze od firm śmieciowych. Wytworzone w nowym bloku 6,1 MW mocy cieplnej i 1,57 MW mocy elektrycznej zaspokoi ponad połowę zapotrzebowania miasta w okresie poza sezonem grzewczym i tym samym ograniczy wydatki na zakup tradycyjnych paliw.

Wzrost kosztów działalności odczuwa też Zakład Utylizacji Odpadów. Ilość frakcji kalorycznej wzrosła w latach 2016-21 niecałe dwa razy (z 12 do 20,5 tys. ton), a koszty jej zagospodarowania prawie sześć razy (z 1,8 do 11,66 mln zł). Cementownia w Chełmie, z której pieców siedleckie ZUO korzysta, podniosła w tym czasie ceny ze 150 do 600 złotych za tonę. W miejscowej  elektrociepłowni ma to być 400 zł, a do tego jeszcze odpadną rosnące koszty transportu.

Nie zasmrodzi i nie zatruje

Sporo czasu poświęcono kwestii ochrony środowiska. Powtórzono zapewnienia, że systemy oczyszczania spalin w nowoczesnej instalacji sprowadzają emisje do poziomu ułamka  dopuszczalnych norm – a normy te są o wiele ostrzejsze od tych, które obowiązują siłownie węglowe. Poinformowano, że pozostały po spaleniu żużel oraz substancje wyłapane przez filtry będą zagospodarowane przez wyspecjalizowane w tym firmy, co ma kosztować około 1,8 mln zł rocznie. Ilość ciężarówek kursujących przez miasto do spalarni oszacowano na zaledwie 6 na dobę. Nie będą to bowiem zwykłe śmieciarki, ale duże pojazdy transportujące z ZUO już przesortowany, wyselekcjonowany materiał. Rozmiar instalacji i ilość przetwarzanych odpadów (23-25 tys. rocznie) została „skrojona” pod potrzeby obecnych klientów ZUO (Siedlce, gminy powiatu siedleckiego i kilka okolicznych), uwzględniając z jednej strony prognozy wzrostu ilości śmieci, a z drugiej strony poprawę wskaźników recyklingu. Nie ma więc mowy o przywożeniu do Siedlec śmieci z odległych części kraju – tym bardziej, że liczba takich instalacji w kraju stopniowo rośnie.

Warto przyjść i zapytać

Na pierwszym spotkaniu pojawiło się  zaledwie kilka osób,  ale zainteresowanych tematem jest w mieście więcej – przynajmniej tak można wywnioskować z tego, co dzieje się w lokalnych mediach społecznościowych. Warto więc przyjść i uzyskać informacje z pierwszej ręki. Udzielają ich nie tylko prezydent miasta i prezes Przedsiębiorstwa Energetycznego, ale również eksperci z zewnątrz: prof. Krzysztof Badyda z Politechniki Warszawskiej i Sławomir Duda z firmy Savona Project, która opracowała Siedlcom koncepcję spalarni i doradza im teraz w procesie inwestycyjnym.

Najbliższe spotkanie odbędzie się już dzisiaj (15 września), a następne – 19 i 20 września oraz 4, 5, 11 i 12 października, zawsze o godzinie 17.00.

AB/DW