Najlepiej jednak, żeby do takich sytuacji w ogóle nie dochodziło, stąd akcja profilaktyczna. O ile typowego muchomora z czerwonym, biało cętkowanym kapeluszem nawet amator nie weźmie do ręki, to jest kilka gatunków, które potrafią zmylić nawet doświadczonych grzybiarzy. – Wiosną piestrzenicę kasztanowatą można pomylić z jadalnymi smardzami. Jesienią muchomor sromotnikowy jest mylony z gąskami, a nawet pieczarkami. Trzeba oswoić się z widokiem tych grzybów, żeby się nie pomylić – mówi nadleśniczy siedlecki, Jerzy Osiak. Wystawa w Sanepidzie nie składa się więc z fotografii ani z komputerowych animacji. Są tam prawdziwe grzyby albo ich wierne repliki, którym można się przyjrzeć „w trójwymiarze” z bliska i ze wszystkich stron.
Wszystko to można oglądać przez najbliższe trzy tygodnie, do 10 października włącznie. Wystawa jest przeznaczona dla grup zorganizowanych, głównie dla dzieci i młodzieży, ale jeżeli ktoś skrzyknie grupę znajomych i umówi się telefonicznie, to też ją zobaczy. Mało tego: usłyszy fachowy instruktaż. – Będzie osoba, która oprowadzi po wystawie, wskaże i wytłumaczy różnice i podobieństwa grzybów jadalnych, niejadalnych i warunkowo jadalnych – obiecuje dyrektor siedleckiej stacji, Joanna Like.
W ramach takiego oprowadzenia będzie można też uzyskać podstawową wiedzę grzybiarza: jak się do lasu ubrać, jak grzyby zbierać, kiedy należy zostawić w leśnej ściółce grzyby jadalne i w czym przechowywać te zebrane.
WIĘCEJ ZDJĘĆ >>>TUTAJ <<<



AB [ja]