Koncepcja pożyczenia i odnowienia nieczynnego budynku odżyła tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie, kiedy widać już było rosnące napięcie i spodziewano się fali uchodźców. Przewidywania się spełniły, podjęto więc w tej sprawie rozmowy i były już one bardzo zaawansowane, ale do podpisania umowy nie doszło. Miasto tłumaczy to tym, że znalazłoby środki (zarówno własne, jak i zainteresowanych takim przedsięwzięciem prywatnych firm) na odświeżenie ścian, uzupełnienie brakującej armatury w łazienkach, umeblowanie i drobne naprawy. Na przeszkodzie miały jednak stanąć wymagania straży pożarnej, która wytknęła brak alarmu przeciwpożarowego i odpowiednio wydajnych dróg ewakuacji (za mało klatek schodowych jak na spodziewanych 350-500 mieszkańców). Uzupełnienie tych braków miało wywindować koszty remontu i adaptacji nawet do kilku milionów złotych, wobec czego w połowie marca magistrat powiadomił uniwersytet, że rezygnuje z podpisania przygotowanej już umowy.
Nie zrezygnowała za to Fundacja Leny Grochowskiej, czyli społeczno-charytatywne odgałęzienie hotelowo-deweloperskiej Grupy Arche. Od dawna zaangażowana w repatriację Polaków z krajów dawnego ZSRR, a ostatnio w pomoc imigrantom i uchodźcom, wykazała zainteresowanie starym akademikiem niemal w tym samym czasie co miasto. Uczelnia początkowo dawała pierwszeństwo partnerowi publicznemu, ale kiedy ten zrezygnował, podjęła rozmowy z Fundacją. Senat wyraził zgodę na bezpłatne użyczenie we wtorek 29 marca. Władysław Grochowski, właściciel Grupy Arche powiedział nam dziś (1 kwietnia) wczesnym popołudniem, że umowa może być podpisana nawet dziś wieczorem, a najdalej na początku przyszłego tygodnia. Zadeklarował, że może wprowadzić swoje ekipy remontowo-budowlane zaraz potem i doprowadzić budynek do stanu używalności w kilka tygodni.
Fot. pixabay.com
AB/DW
Listopad 2024
