Misje św. w parafii Manie prowadził ks. Paweł Siedlanowski. - Misje św. jest to stara wypróbowana praktyka Kościoła w celu ożywiania wiary, wchodzenia w głębię formacji chrześcijańskiej. Program Misji obejmuje różne sfery naszej wiary. Było widać wielką otwartość ludzi na każde słowo, każdy znak. Wiele głębokich, mocnych spowiedzi. Oby to był owoc trwały – mówi Ks. Paweł Siedlanowski.
"Dziękowałam Matce Bożej i Bogu za to że żyję. Stał się cud bo lekarze dawali tylko 1% że będę życia. Miałam dwie ciężkie operacje i żyję. W nocy przed operacją przyśniła mi się Matka Boska Częstochowska i powiedziała nie płacz wszystko będzie dobrze. Operacja się uda i będziesz zdrowa i tak się stało", "Ja przez cały czas modliłam się i będę się modlić o uleczenie męża z choroby alkoholowej. Wierzę, że moja prośba zostanie wysłuchana", "Trudno powiedzieć czy te Misje zmienią moje życie, ale na pewno gorzej nie będzie. Jak nigdy nie byłem codziennie w kościele", "Te Misje zapamiętam do końca życia i postaram się być lepsza. Dla mnie te Misje to odskocznia od codzienności. Bardzo mi się podobały nauki misjonarza. Były bardzo budujące" – mówią wierni parafii Manie.
Misje Święte były potrzebne dla umocnienia duchowego. Przyniosą wiele owoców, być może w postaci nawróceń i przebaczenia, które tak dzisiaj jest potrzebnie w obecnym świecie. Miłość do Boga i do każdego człowieka.
W niedzielę, 26 czerwca, w ostatnim dniu Misji Świętych wierni parafii Manie odnowią przyrzeczenia małżeńskie. - W parafii Manie to drugie Misje. Pierwsze odbyły się w 1997 r. Parafia została erygowana w 1985 roku – mówi proboszcz parafii Manie ks. Andrzej Szymoniuk.
POSŁUCHAJ
ZOBACZ ZDJĘCIA |
SK