– Rozpoznajemy coraz lepiej środowisko muzyczne, poznajemy kolejnych artystów i zachęcamy ich do współpracy z naszym festiwalem. Koncerty odbywają się w małych kościołach. To, co nas pozytywnie zaskoczyło, to że publiczność składa się nie tylko z osób, które zostały po mszy, ale blisko w połowie z tych, którzy przyjechali tam specjalnie. Chyba więc trafiliśmy w potrzeby – powiedziała Radiu Podlasie Zofia Paczóska ze Stowarzyszenia Edukacyjnego Ziemi Węgrowskiej. – Nie wszystkie koncerty są koncertami organowymi, ale w repertuarze, gdzie taki instrument jest potrzebny, szukamy dobrych miejsc. Kościół w Krzesku takie wymagania spełnił: organy były remontowane w ubiegłym roku, brzmią wyśmienicie i chcemy je promować.
W niedzielę w Krzesku śpiewali: Anna Maria Adamiak (sopran), Witold Matulka (tenor), a z akompaniamentem oraz utworami solo na organach towarzyszył im Paweł Pasternak. Przed koncertem artyści mówili nam, że występy w takich wiejskich kościołach potrafią im dostarczyć równie dużo przyjemności, co te w dużych miastach, przed wyrobionym odbiorcą. A nawet więcej, bo choć na wsi ludzie nieczęsto znają się na operze, to są po prostu otwarci na przedstawianą im sztukę. Tymczasem w wielkich miastach część przychodzi na koncerty i spektakle dlatego, że wypada im się w takich miejscach pokazywać. – Nie można dzielić publiczności. Dla każdej śpiewamy najpiękniej jak potrafimy. Wkładamy w to całe serce i chcielibyśmy, żeby to serce tu zostało – powiedziała Radiu Podlasie Anna Maria Adamiak.
Kolejne koncerty są w trakcie organizacji. Stowarzyszenie obiecuje, że w okresie wakacyjnym będzie ich co najmniej kilka. Miejsca, daty i wykonawców będzie ogłaszać w swoich mediach społecznościowych.
ZOBACZ ZDJĘCIA

.jpg)
AB/DW