Wciąż niejasna jest natomiast przyszłość składowania odpadów. Miejsce na obecnym składowisku w Woli Suchożebrskiej skończy się za 2-3 lata. Ciężkie boje o miejsce na jego rozbudowę relacjonowaliśmy w naszym portalu już wiele razy:
https://www.podlasie24.pl/miasto-siedlce/region/smieciowe-ogrywanie-3438e.html,
http://podlasie24.pl/miasto-siedlce/region/-siedlce-dyskusje-o-gospodarce-smieciowej--343b3.html,
http://podlasie24.pl//powiat-siedlecki/region/zbuczyn-o-zuo-nie-szkodzimy-chcemy-pomoc-34453.html
https://podlasie24.pl/miasto-siedlce/o-tym-sie-mowi/karol-tchorzewski-nie-widac-zainteresowania-wspolpraca-ze-strony-prezydenta-sitnika-3446d.html
Na razie wygląda to tak, że prezydentowi Siedlec trudno pogodzić się z porażką, zaś z samorządów tworzących Związek Komunalny „Zielone Gminy” dochodzą sygnały w duchu: „nie chcemy dublować instalacji ZUO i doprowadzać do upadku tej spółki, możemy wnieść do niej nasze 13 hektarów, to rozwiąże problem na kilkadziesiąt lat, tylko dogadajmy się co do udziałów”.
Jeśli do takich rozmów dojdzie, to jedna i druga strona będzie musiała wziąć pod uwagę głos gminy Suchożebry. Jej wójt, Krzysztof Bujalski nie kryje niezadowolenia z tego, że miasto i okoliczne gminy snują długofalowe plany zagospodarowywania swoich odpadów na jego terenie. Nie zamierza ułatwiać ich realizacji. Twierdzi, że rozmowy prowadzone kilka lat temu z miastem i ZUO skończyły się fiaskiem nie dlatego, że gmina miała zbyt wygórowane oczekiwania. Żądane przez nią niecałe 1,5 mln zł (miasto oferowało niecałe 0,5 mln) miało bowiem proporcjonalnie odzwierciedlać cenę gruntu kupionego niewiele wcześniej przez ZUO od prywatnego właściciela w bezpośrednim sąsiedztwie. W dodatku nie chodziło o gotówkę, tylko o zwiększenie udziałów gminy w spółce (obecnie ma tam ona zaledwie 1,915 proc.).
Suchożebry nie weszły do Związku Komunalnego „Zielone Gminy” z obawy przed przegłosowaniem przez sąsiadów w sprawach dotyczących ich terenu. Chodziło też o pozostawienie w ręku wójta ważnego narzędzia, jakim są decyzje o warunkach zabudowy. Będąc członkiem Związku nie mógłby ich wydawać sam sobie i musiałby oddać to prawo staroście. Krzysztof Bujalski podkreśla, że składowisko jest dla gminy, a przynajmniej dla najbliższych miejscowości uciążliwe. Tymczasem wpływy z wnoszonych przez ZUO opłat środowiskowych na skutek zmian w przepisach ostatnio się zmniejszyły. Gmina nie widzi więc interesu, by znosić takie sąsiedztwo przez następne kilkadziesiąt lat.
AB [ja]
Listopad 2024
