
Popatrz…już jesień składa kolory swych dni
w strofy zwane życiem.
Jesień.
Przyjaciółka lata, a może zimy?
Wspomnienia powracają teraz coraz częściej.
Czekamy na nie?
A może?
Może się ich boimy?
Z odejściem lata, coś przecież się skończyło.
Przypomniał o sobie czas
Co szybko mija…
Zamienia dni, miesiące w długie lata…
Czy w naszych sercach
Coś bardzo się zmieniło?
Nic? Młode są?
A młodość jest skrzydlata!
Niech przyjdzie jesień, niech przyjdą dni zimowe
Bo przecież muszą
przejść poprzez czasu próg.
Powróci wiosna,
powrócą dni lipcowe…
Inne i nowe…
Takie, jakie da
Bóg!

Babiego lata wiatr nici splata
W białe warkocze polskiej jesieni,
Żółty słonecznik z słońcem się brata
I z nim się pragnie miejscem zamienić.
Liście na drzewach zieleń odziały
W czerwone, złote…- barwne odcienie
Mimozy kwieciem łąki przybrały,
Przydroże pola, ogrody… ziemię.
Wrzosy z fioletów dywan utkany
Złożyły między leśną gęstwinę
Pająki w leśne, piękne dywany
Wplotły srebrzystą swą pajęczynę.
Lato na jesień się zamieniło…
Lecz zanim cała przyroda zaśnie
Czas wszystkim pięknie, radośnie, miło
Będzie snuł barwne, jesienne baśnie…

LUBIĘ JESIEŃ
Lubię jesień, bo jest barwną baśnią,
Lubię jesień, bo na skrzypcach gra
wiatr wrześniowy, echo października,
W listopadzie na skrzypcach gra mgła.
Lubię jesień, bo wrzosami kwitnie
Mimozami w krąg ozdabia świat,
Lubię jesień, bo to czas przemyśleń
Pochyleniem nad albumem lat…
ŻYCIE JAK JESIEŃ...
(Inspiracją do napisania tego wiersza, jest piękny wiersz Mariana Gawalewicza o podobnym tytule)
Ludzkie życie jest jak jesień;
Ma coś w sobie z barwy lata,
Coś z przygody wakacyjnej
Co westchnieniem jest młodości.
Życie ludzkie jest jak jesień,
Która z wiatrem wciąż się brata,
Z deszczem, który gra lub płacze
I odcieniami szarości.
Życie ludzkie jest jak jesień,
Która zna także szarugi
Jest nadzieją na blask słońca,
Co pomoże przetrwać zimę,
Życie- to jesienne kwiaty
„co nie kwitną po raz drugi”
Ale można czasem znaleźć
czterolistną koniczynę
JESIENNE KWIATY…
JESIENNA MGŁA…
BARWY BOGATE…
A WŚRÓD NICH…
JA

