HOMILIA
Pasterz diecezji mówił też o ostatnich dniach zmarłego kapłana - Wiadomość o jego śmierci nie była całkowitym zaskoczeniem, od jakiegoś czasu czuł się coraz gorzej, w ostatnim okresie otrzymał łaskę udziału w Krzyżu Chrystusa. Cierpienie przeżywał godnie, w spokoju, z cierpliwością. Zawsze był człowiekiem pełnym humoru, otwartym na ludzi, rozsiewającym wokół siebie dużo optymizmu, więc i dolegliwości wieku starszego i choroba nie były w stanie zgasić tej pogody, jaka rysowała się zwykle na jego twarzy.
Ostatnią wolę śp. ks. kan. Tadeusza Kocuka odczytał dziekan siemiatycki ks. prał. Jerzy Cudny, w dokumencie tym zmarły dziękował wszystkim ludziom, których spotkał na swojej drodze i przepraszał wszystkich, których kiedykolwiek nieświadomie mógł skrzywdzić, czy urazić.
Słowami wiersza własnego autorstwa pożegnał kolegę kapłana ks. Józef Grzeszczuk, proboszcz parafii Siemiatycze Stacja:
Tadeuszu, przeżyłeś przeogromny czasu szmat,
bo jak zwać żywot prawie przez dziewięćdziesiąt lat.
62 lata w Chrystusowym Kapłaństwie,
bez narzekania, z radości, w służebnym poddaństwie.
W białą koszulę, spinki, kapelusz ubrany,
przez biskupa za przykład był podawany (...)
Nikt w twoim towarzystwie nie mógł być ponury
radością swoją podnosiłeś nas do góry.
Znajomość rozpoczętą w Seminarium w 1956 roku wspominał ks. kan. Krzysztof Maksimiuk. - W kapłaństwie miał tyle humoru, dobrego samopoczucia i radości, podobnie było w czasie studium seminaryjnego. Był wspaniałym kolegą, do dziś pamiętamy jego zachowania, jego żarty i życzliwe postępowanie.
Kapłani wspominający śp. księdza Tadeusza zwracali uwagę na jego pogodę ducha, życzliwość, ale też ogromną elegancję, wielką dbałość, by zawsze godnie się prezentować, za jego znak rozpoznawczy uznawano spinki do mankietów i kapelusz. Śp. ks. kan. Tadeusza Kocuka wspominał obecny proboszcz parafii w Topczewie ks. Zbigniew Bolewski i parafianin Fryderyk Bogusz, który znał zmarłego kapłana od czasu nauki w Różanymstoku, a po latach spotkali się w Topczewie, gdzie obaj pełnili swoją posługę, ks. Tadeusz – był proboszczem, pan Fryderyk – kościelnym. Na koniec za udział w uroczystościach pogrzebowych, za modlitwę i życzliwość dziękowała rodzina zmarłego.
Po Mszy św. ciało śp. ks. kan. Tadeusza Kocuka złożono na cmentarzu parafialnym w Pobikrach, w parafii gdzie urodził się, wychował, gdzie przyjmował sakramenty.
Śp. ks. kan. Tadeusz Kocuk urodził się 22 maja 1934 roku w Skórcu. Do szkoły podstawowej uczęszczał w Skórcu i Perlejewie. Uczył się w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Grajewie, Liceum Ogólnokształcącym Księży Salezjanów w Różanymstoku i Seminarium Duchowne w Siedlcach. Wyższe Seminarium Duchownego ukończył w Drohiczynie. Święcenia diakonatu przyjął w Siedlcach 25 września 1960 roku, natomiast święcenia kapłańskie otrzymał w Drohiczynie 25 czerwca 1961 roku, z rąk bpa Mariana Jankowskiego.
Pracował jako wikariusz w parafiach: Rudka, Brańsk, Siemiatycze, Drohiczyn, Bielsk Podlaski, Winna Poświętna i Milejczyce. Był proboszczem w Klichach, Kleszczelach i Topczewie. Był kanonikiem honorowym Kolegiackiej Kapituły Węgrowskiej.
Po przejściu na emeryturę, przez ostatnie lata jako senior wspomagał parafię pw. św. Andrzeja Boboli w Siemiatyczach. Zmarł 6 lutego. Jego ciało spoczęło w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Pobikrach.
ZDJĘCIA
.jpg)
.jpg)
.jpg)
ABol/MR