Plenery nie odbywały się regularnie. Po 2010 roku nastąpiła kilkuletnia przerwa. Reaktywację planowano już w ubiegłym roku, ale na przeszkodzie stanęła epidemia. W tym roku też nie było lekko, bo do epidemii doszła jeszcze polityka i biurokracja. Dotknęło to szczególnie artystów z krajów dawnego ZSRR. Jeden miał problemy z covidem, inny mieszka na terenie „dziwnej wojny” rosyjsko-ukraińskiej, inny nie mógł przekroczyć granicy białoruskiej mimo udokumentowanych polskich korzeni, a jeszcze innego zawrócono z granicy polsko-ukraińskiej, bo nie miał pozwolenia na pracę w Polsce. Organizatorzy mieli chwile zwątpienia, ale ostatecznie plener się odbył. Malarzom odciętym przez okoliczności wysłano zdjęcia wybranych miejsc, na podstawie których stworzyli oni obrazy w swoich pracowniach i zdążyli je nadesłać akurat na październikową wystawę.
Co się dzieje z powstałymi na plenerach obrazami? Część pozostaje w dyspozycji artystów, którzy mogą je na własną rękę sprzedać. Część stanowi pulę organizatorów, którzy prezentują je w swojej galerii, mogą je np. wystawić na aukcję charytatywną, sprzedać albo podarować. Tak było i w tym roku, kiedy kilka obrazów z pleneru przekazano w darze Stowarzyszeniu Klasztor Węgrów - Centrum Dialogu Kultur.
Interesujące jest to, że wspierające artystów samorządy robią to nie tylko w formie dotacji i grantów. Niektóre kupują gotowe obrazy albo nawet zamawiają je z wyprzedzeniem. Przykładem może być m.in. miasto Węgrów, a także gminy Korytnica i Bielany. Dorobkiem plenerów interesują się również muzea. Jako że do „Perełek Doliny Liwca” zaliczają się zabytki sztuki sakralnej, mówi się o zorganizowaniu wystawy prezentujących je obrazów w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach.


Więcej zdjęć >>> TUTAJ <<<
Foto: Emil Giers, Mirosław Greluk, Katarzyna Wójtowicz
AB [MSz]