Jednak nie pojawiła się ona w porządku obrad. W punkcie „wolne wnioski” również nie wyrażono zgody na dyskusję na temat biogazowni, zakładając, że niczego nowego ona nie wniesie. Mimo to skierowano kilka pytań z sali w stronę radnych.
- Czy państwo jako rada będziecie się zajmowali problemem budowy biogazowni? Czy leży to poza zasięgiem państwa zainteresowania jako radnych? – zapytała jedna z przeciwniczek biogazowni.
Przewodniczący Rady Gminy Sarnaki Adam Wawryniuk – Proszę państwa, jeszcze raz powtarzam. W tej chwili czy będzie biogazownia, czy nie będzie, czy wójt jest „x„ czy „y” to procedury trwają. Trudno teraz ustalać jakieś scenariusze. My prywatnie możemy jakieś zdanie na ten temat mieć. To nie jest kwestia Rady.
– To pytanie jest zasadne. Czy rada będzie się zajmowała tym tematem czy nie, bo to interesuje ludzi. Chcemy wiedzieć czy dla was to jest ważne – powiedział Jarosław Tyszko
– Rada nawet gdyby się zajmowała tym, nie miałoby to żadnej mocy, bo decyzję podejmuje wójt. My nasze zdanie przedstawialiśmy na komisjach i wójt zdanie poszczególnych radnych zna. Natomiast w tej chwili na podchwytliwe pytania nie będziemy odpowiadać - radny Bazyl Kondratiuk.
– Jako wasi wyborcy mamy prawo znać państwa opinie. Bo jest to nam potrzebne, przy kolejnych wyborach. Państwo w tej chwili dajecie nam taką odpowiedź, że guzik nam do tego, jakie wy macie zdanie. Uważam, że jest to bardzo aroganckie. Podobnie jak twierdzenie, że nie macie wpływu na to, jakie decyzje podejmuje pan wójt. To kto ma na to wpływ? Skoro pan wójt nie słucha nas, 1 500 podpisów przeciwko biogazowni nie jest istotnych – powiedziała Małgorzata Korbut.
– Trzeba poczekać, nie należy wyciągać pochopnych wniosków, bo to nie jest na to miejsce i nie pora – powiedział Adam Wawryniuk.
Oburzenie jednych i uśmiech drugich wzbudziły słowa radnego Bogusława Kościana.
– Odnośnie poglądów radnych myślę, że to są osobiste poglądy jak poglądy na temat preferencji seksualnych. Jedni są za, drudzy są przeciw.
Do pytań z sali odniósł się radny Marian Bronisz: – Chciałbym się odnieść do biogazowni. Jeżeli miałaby być taka jak w Uhninie to żaden z radnych ani wójt nie chciałby, żeby ona była na naszym terenie, ale gdyby była taka jak w Niemczech czy koło Rawy Mazowieckiej, to każdy się przychyli, żeby była. Skończmy już mowę o biogazowi, bo to jest nieskończony temat.
Na tym dyskusja się zakończyła. Zarówno po jednej jak i po drugiej stronie nie brakowało emocji. Powód, dla którego radni nie chcieli ujawnić opinii publicznej swojego stanowiska w tej sprawie pozostaje w sferze domysłów. Wiadomo, że tego robić nie muszą. Ale dlaczego nie chcą?
DK/Łosice [DJ]
Więcej informacji z Łosic i powiatu łosickiego [kliknij]
Podlasie24.pl również na Facebooku- kliknij Lubię to!































Grudzień 2025
