Jak już Państwa informowaliśmy, przetarg na zakup terenu siedleckich stawów wygrał prywatny przedsiębiorca, który zaoferował 15 milionów 625 tysięcy. O zakup stawów ubiegała się także Agencja Rozwoju Miasta Siedlce. Władze miasta liczyły, że będą jedynym podmiotem zainteresowanym kupnem tego terenu i kupią stawy za cenę wywoławczą, czyli 2 mln 400 tys. zł. Tak się jednak nie stało. Prezydent Wojciech Kudelski twierdzi, że Agencja Nieruchomości Rolnych, której prezesem jest Leszek Świętochowski miała przekazać miastu tereny „stawów” pod warunkiem, że gmina Siedlce, na której terenie położone są „stawy”, zmieni plan zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem 8 września podczas spotkania z przedstawicielem ANR, kiedy dyskutowano o tym, co mogłoby powstać na terenie „stawów siedleckich”, nagle władze miasta zostały poinformowane o tym, że za kilka dni 12 września odbędzie się przetarg nieograniczony na sprzedaż terenu „stawów”. Władze miasta były zaskoczone tą decyzją, ponieważ rozmowy na temat nieodpłatnego przekazania tego terenu samorządowi toczyły się od dłuższego czasu. Jak twierdzi Wojciech Kudelski, nikt nie powiadomił wcześniej miasta o tym przetargu. „Niestety nie dano nam szans. Wbito nam nóż w plecy” – twierdzi Prezydent Siedlec.
Prezes ANR Leszek Świętochowski tłumaczył jednak, że dyrektor warszawskiego oddziału ANR był w stałym kontakcie z władzami miasta. „Miasto Siedlce zostało poinformowane o tym, że jeżeli istnieje taka potrzeba, przetarg zostanie odwołany i ogłoszony powtórnie nieco później. Miasto miałoby wówczas 21 dni na podjęcie uchwały. Otrzymaliśmy jednak informację, żeby miasto nie zgłosiło prośby o odwołaniu przetargu” – mówił Leszek Świętochowski. Prezes ANR nie ukrywał zdziwienia, jakoby miasto nie wiedziało o przetargu. Jak mówi „Sama procedura przetargowa, czyli wykaz trwa 35 dni. Pojawił się on w Internecie, siedzibie gminy, sołectwie. Po tym okresie ogłaszany jest przetarg na minimum 21 dni. Pisma informujące trafiają do urzędów, są podbijane pieczątkami, więc trudno powiedzieć, że o przetargu ktoś nie wiedział”. Leszek Świętochowski powiedział także, że nieodpłatne przekazanie samorządowi 240 ha to zbyt duży majątek. „Jeśli przekazalibyśmy tereny siedleckich stawów samorządowi to budżet państwa zmniejszyłby się o kilkanaście milionów złotych”.
Posłuchaj całej rozmowy
JA/Siedlce