Nie udało się jeszcze odnowić zabytkowych organów, nad czym proboszcz ubolewa. Podkreśla, że nie ma zainteresowania losem tego cennego (50-głosowego) instrumentu ze strony instytucji państwowych. - Część piszczałek została odnowiona, ale jeżeli w najbliższym czasie nie uda się odnowić całości, wysiłek pójdzie na marne i trzeba będzie wszystko zaczynać od nowa. Parafia nie jest w stanie ponieść kosztów naprawy, która w ostatnim czasie mocno zdrożała – zaznacza proboszcz. Jak przypomina, kosztorys z roku 2017 opiewał na milion złotych. Udało się zdobyć połowę i sfinansować część prac i na tym poprzestano. Organy Sauera mają dla parafii wartość sentymentalną i historyczną. W latach 50. ubiegłego wieku kupiono je ze składek na Śląsku. Ks. Bolesław Kulawik, który był wówczas proboszczem, marzył, aby kiedyś wybudowano nowy kościół, który pomieści cały rozbudowany instrument. Dopiero niedawno okazało się, że część organów nie została jeszcze zamontowana z uwagi na brak miejsca. - Nowy kościół został specjalnie zaprojektowany, aby te organy mogły zaprezentować swoje właściwe brzmienie. Musimy to dzieło dokończyć – mówi duchowny.
Proboszcz przedstawia plan duszpasterski na kolejne lata: 9- letnia nowenna związana z jubileuszem 600-lecia parafii, które przypada w roku 2030. Przygotowania duchowe uwieńczy utworzenie w Sarnakach Diecezjalnego Sanktuarium św. Stanisław BM, a świątynia zostanie podniesiona do rangi bazyliki mniejszej. - Takie są nasze zamierzenia, ale to Pan Bóg o wszystkim decyduje – podkreśla ks. prałat Andrzej Jakubowicz i prosi o modlitewne wsparcie działań.
BM/EŁ
Listopad 2024
