W czasie zdarzenia doszło też do wycieku benzyny z przepalonego zbiornika i konieczne było usunięcie paliwa, co też zrobili strażacy.
W wyniku pożaru jedna osoba została poszkodowana. Właściciel pojazdu, mieszkaniec powiatu siedleckiego, który przed przyjazdem straży pożarnej próbował gasić ogień nawdychał się dymu i gorącego powietrza i konieczne było udzielenie mu pomocy. Strażacy podali poszkodowanemu tlen po czym przekazali go Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Po udzieleniu pomocy mężczyzna nie wymagał transportu do szpitala.
W akcji brały udział zastępy OSP Drohiczyn i JRG Siemiatycze.
Pojazdy, które uległy spaleniu były zaparkowane przy samej rzece Bug na trasie Siemiatycze – Drohiczyn (na wysokości hotelu). Ze wstępnych ustaleń strażaków, także po rozmowie z uczestnikami zdarzenia ustalono, że ładowali oni akumulatory podłączając zewnętrzny agregat prądotwórczy. Prawdopodobnie wówczas doszło do zapłonu, a mężczyźni, którzy w tym czasie nie byli obecni przy przyczepie zauważyli ogień, gdy był on już zaawansowany. Właściciel oszacował strat na 220 tys. zł.
Jak powiedział Radiu Podlasie, dowódca JRG PSP w Siemiatyczach mł. bryg. Przemysław Trochimiak, który brał udział w akcji wraz z jednostką OSP Drohiczyn, najlepiej być obecnym podczas ładowania akumulatorów i robić to pod obserwacją. W opisanym zdarzeniu pożar zauważono, gdy był on już mocno zaawansowany, być może nie doszłoby do tego pożaru lub zostałby ugaszony wcześniej, gdyby podłączonych do ładowania akumulatorów nie pozostawiono bez nadzoru.
ABol/DW
Kwiecień 2024
